Spokojna poranna rutyna Reda, polegająca na podlewaniu kwiatów, zostaje przerwana, gdy pewien owad podlatuje do jego twarzy. Próbuje kilku różnych sposobów, aby przegonić dokuczliwego owada, aż wreszcie spryskuje go wodą. Myśląc, że to zadziałało, Red jest szczęśliwy, aż do momentu, gdy dostrzega owada na posągu Stanley'a, pokrytego wodą i niezdolnego do lotu. Żałując tego, co zrobił, Red osusza owada i patrzy, jak ten odlatuje. Wkrótce, gdy Red wciąż podlewa swoje kwiaty, owad powraca, ale tym razem z przyjaciółmi.